Boję się
Nie wiem przed czym albo kim uciekam
Chłodne powietrze owiewa moje nagie kostki
Wiatr bawi się moją czarną sukienką
Zatrzymuję się, oddychając ciężko
Rozglądam się niespokojnie
Widzę ruch między drzewami
Czuję zimny pot spływający po łopatkach
Postać wychodzi spomiędzy krzaków
To mężczyzna
Nie widzę jego twarzy
Podchodzi bliżej
Cofam się
Natrafiam rękami na drzewo
Zamykam oczy i oddycham niespokojnie
Mężczyzna chwyta mnie w talii i przyciąga do siebie
Zamyka mnie w swoich ramionach
Ogarnia mnie ulga...
BUM
- Prosimy zapiąć pasy bezpieczeństwa. Zaraz lądujemy.
Witaj Los Angeles!
Krótki, lecz zachęcający do dalszego czytania prolog. Czemu tu jeszcze nie ma komentarzy? Czekam na pierwszy rozdział <3
OdpowiedzUsuńCiekawy prolog. ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego ja tego nie skomentowałam ?! :O xd
OdpowiedzUsuń